Pokręcona kraina, w której prawda jest tylko stosem
Gdzie cienie tańczą, a koszmary spiskują
Siejąc spustoszenie, rozpalając umysły
W głębi snu toczą się zaciekłe walki
Gdy armie ścierają się, w nieskończonym gniewie konfliktu
Bomby eksplodują, a scenę wypełnia chaos
Świat terroru uwięziony w ciemnej klatce
Szepty oszustwa tkają tak straszne sieci
Kłamstwa udają prawdę, zdradzieckie pytanie
Oszuści czają się, a ich serca są wypełnione pragnieniami
Tkające sieci oszustwa, złowrogi ogień
Ciemność się rozprzestrzenia, jej macki sięgają i pełzają
Pochłaniając dusze, rzucając złowrogi całun
W tym koszmarze nadzieja zaczyna spadać
Gdy strach pochłania, a odwaga ustaje
Jednak pośród chaosu może zapalić się iskra
Siłę, by wznieść się ponad, odzyskać światło
Bo sny, choć ciemne, wciąż mogą ujawnić widok
Nadziei trwałej, w najciemniejszą noc