Nie ma jednak wiarygodnych dowodów na poparcie twierdzeń rodziny Lutz. Policjanci badający zeznania Lutza nie znaleźli żadnych dowodów na działalność przestępczą ani zjawiska paranormalne. Ponadto kilku wróżbitów i badaczy zjawisk paranormalnych, którzy odwiedzili dom, zgłosiło, że nie doświadczyli żadnych niezwykłych aktywności.
Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem doświadczeń Lutza jest to, że cierpieli oni na skutek połączenia stresu, żalu i braku snu. Lutzowie właśnie przeprowadzili się do nowego domu, mieli problemy finansowe i wszyscy opłakiwali śmierć syna, który kilka miesięcy wcześniej zmarł na białaczkę. Poza tym sam dom był w złym stanie i jest prawdopodobne, że Lutzowie po prostu reagowali na hałasy i skrzypienia, które są powszechne w starych domach.
Dom z horroru w Amityville stał się popularnym miejscem turystycznym i wiele osób odwiedza go w nadziei, że doświadczy zjawisk paranormalnych. Nie ma jednak dowodów na poparcie twierdzeń rodziny Lutzów, a większość ekspertów uważa, że dom nie jest nawiedzony.