DreamsAstrology >> Astrologia i sny >  >> Astrologia >> Horoskopy

Refleksje na temat straty i miłości

Refleksje na temat straty i miłości

Pierwszy kwadrans opozycji Księżyca/Urana dzisiejszego wieczoru…

Ludzie czasami pytają mnie:„Jaka była najbardziej niezwykła wizja, jaką miałeś podczas picia ayahuaski przez tyle lat? Albo jaka jest najpotężniejsza rzecz, którą zabrałeś za każdym razem, gdy piłeś ayahuascę?”

Zrozumiałe, że ludzie zadają to pytanie, ponieważ wiedzą, że wypiłem dużo ayahuaski i ponieważ wiedzą, że jest to bardzo potężne wizjonerskie doświadczenie. Jednak moja odpowiedź jest, jak sądzę, dość prosta i wyobrażam sobie, że jest dość powszechna wśród tych, którzy regularnie przyjmowali ayahuascę przez długi czas.

Miałem zaszczyt widzieć dosłownie setki ludzi na przestrzeni lat, gdy ich ego zostało złamane. Wszelkiego rodzaju ego, w tym oczywiście moje własne. Widziałem, jak wiele różnych historii powraca do podstaw:zawiść, pożądanie, zazdrość, strach, smutek, wściekłość, uraza, zamieszanie, samotność i ból.

Widziałem, jak ludzie z różnych środowisk są wyrównani. I zostałem wyrównany. I to była naprawdę jedyna „wizja”, która miała znaczenie. Jedyne wizje, które widzę w kółko, wciąż tak żywe dzisiaj, to wizje ludzi o „dobrych intencjach”, włączając w to mnie, ostatecznie zredukowanych do kałuży ciemności, wreszcie uwolnionych od możliwości szczerego mówienia o tym, co jest w środku. Nie były to wizje zaśmiecone szamańskim strojem lub wystrojem, kształtami geometrycznymi i spotkaniami z innego świata itp. Były to wizje ludzi całkowicie tracących kontrolę nad rzeczywistością, kontrolę, zdrowy rozsądek.

To właśnie utkwiło we mnie. Czasami wydaje się to wielkim sekretem. Bo tak naprawdę niewiele osób z nas naprawdę straciło zdrowy rozsądek i wróciło z niego. Bardzo niewielu z nas miało ten przywilej i jest to rzeczywiście przywilej, bez względu na to, co ktokolwiek powie. Oczywiście wszyscy wpadamy w trudne czasy i w pewnym stopniu bardziej niż inni, ale całkowita utrata zdrowego rozsądku, a następnie powrót do refleksji nad tym jest czymś innym (i tym bardziej w prawdziwym życiu w porównaniu z ceremonią ayahuasca). Ponieważ kiedy widzisz ropiejący basen iluzji, które spoczywają pod opowieściami, ciałem i tą szczególną kroplą w wcieleniu wiadra, pieniącym się z kogoś, z ciebie, kończysz „pójdziesz tam” z prawie wszystkimi innymi, których spotkasz . W pewnym momencie, jeśli ich ego lub twoje własne zaczyna się podkreślać w nieznośny sposób, masz do dyspozycji pewien poziom współczucia i cierpliwości, ponieważ wiesz, dokąd to wszystko prowadzi… może nie dzisiaj, a na pewno tego nie chcesz na każdego, ale dobrze wiesz, do czego to wszystko w końcu prowadzi.
I tak, czasami wydaje się to ciemne i ciężkie. Ale przez większość czasu jest odświeżająco szczery. To jasne i inspiruje miłość i cierpliwość, głównie w stosunku do nas samych. Bo jeśli tam byłeś, to wiesz, że ostatecznie nic się nigdy nie urodziło i nic nigdy nie umiera… nic oprócz tych ego i naszych niekończących się historii. Te, którym poświęcamy tyle czasu na ochronę, w które zainwestowaliśmy tyle czasu.
Szaleństwo pod nami zawsze już tu jest, po prostu nie jest do końca widoczne. Piekło, które staramy się ukryć, nie prezentuje się w pełni i rozciąga się w czasie. Wymaga powolnych bogów krążących wokół nas jak planety. Spoglądamy i przebłyskujemy szaleństwo w naszym wnętrzu tylko od czasu do czasu, gdy konstelacje pękają, a nasze wzorce się zmieniają, gdy pojawiają się nagłe wydarzenia życiowe lub gdy męczy nas ból i cierpienie.

Najbiedniejsi z nas są często najbliżej szaleństwa poniżej. Uważamy, że największą przysługą, jaką możemy wykonać, jest ochrona wszystkich przed tego rodzaju stratą, przed bólem, cierpieniem, nieszczęściem lub niesprawiedliwością, a jednak zapominamy, że jest to na skraju straty, pragnienia i wielkiej potrzeby, gdzie wszyscy musimy iść, jeśli chcemy nauczyć się kochać. Jak powiedział Jezus:„Błogosławieni cisi, albowiem oni odziedziczą ziemię”.

Ponieważ tak bardzo staramy się chronić nasze królestwa, w końcu nadchodzi pora roku lub nawet nieoczekiwany moment, rozdziera się przez eter jak błyskawica i niszczy nas lub coś niszczy lub kogoś, kogo kochamy. Jak strzelaniny, które wciąż i wciąż widzimy w wiadomościach.

Naszą reakcją jest potrząsanie pięścią w niebo i wypowiadanie buntowniczych modlitw. Domagamy się zmiany. Obwiniamy ciemność. Obwiniamy wroga.

Ale ta ciemność jest naszym przeznaczeniem, była już wcześniej i tak będzie, dopóki będziemy uważać się za kontrolerów.

W pewnym momencie w ciągu lat spędzonych na piciu ayahuaski pojawiła się okazja do pracy, przez krótki czas jako pracownik socjalny z dorosłymi schizofrenikami (nie byłem pracownik). Pamiętam jednego klienta, z którym pracowałem regularnie. Jego dekompensacje były straszne. Pewnego dnia powiedział do mnie:„Adam, wiesz, czego większość ludzi nie zdaje sobie sprawy? Nie zdają sobie sprawy, że może im się to przydarzyć w każdej chwili. Nigdy nie sądziłem, że mi się to przytrafi. Ludzie chodzą po skorupkach jajek i nie zdają sobie z tego sprawy.”

Podobnie w Śrimad Bhagavatam mały święty chłopiec, Prahlad Mahajara, skonfrontowany z okrutną inkarnacją Wisznu, półczłowieka, półlwa, powiedział do niego:„Panie, nie boję się Ciebie. Boję się tylko twojej Maji”.

Uważamy, że bojaźń Boża jest niezgodna z Bogiem miłości, ale to nieprawda. Miłość Boża jest niezgłębiona, a jej nieskończony potencjał dla każdego z nas obejmuje jej zaciekłość. Obejmuje straszliwe siły, które trawią nas, gdy korzystamy z naszego prawa do samotności, siły, które zawsze namawiają nas, abyśmy po prostu spróbowali… po prostu spróbuj… wrócić do miłości.

Kiedy szanujemy miłość, kiedy szanujemy boskość i kiedy pozostajemy otwarci na miłość, zawsze idzie to w parze ze zdrowym i delikatnym poczuciem strachu. Strach przed szaleństwem, które tak łatwo nas pożera, szaleństwem tak wyraźnie pożerającym świat. Bez zdrowego szacunku dla tego nie zdajemy sobie sprawy, jaka jest stawka związana z naszą decyzją o miłości.

Są prorocy jeżdżący po wyżynach naszych umysłów i zawsze obserwują niebo, obserwują chmury i wypatrują zbliżających się uderzeń piorunów. Pomagają nam zachować prawdziwą miłość, utrzymać nasze pragnienie boskości dokładnie tam, gdzie należy, na krawędzi między absolutnym zjednoczeniem a oddzieleniem, zawsze obecnym, a to jedyne miejsce, w którym miłość może być.

Tylko ten lekki odcień strachu…”Mogłem go tutaj stracić. Wszystko może się rozpaść w każdej chwili” jest właśnie tym, co przybliża nas do pozostania w domu w naszej miłości i oddaniu boskości, a przez to dla siebie nawzajem.

Przez większość dni nie zdecydowałbym się rozwodzić ani zachęcać do rozkoszowania się tym, co destrukcyjne lub przerażające, szaleństwem, a nawet jego bliskim kontaktem z boską miłością i poddaniem się. Z pewnością nie jestem ekspertem w żadnym z tych tematów i może to być uwodzicielskie miejsce, a przynajmniej jest to prawdziwy Księżyc w Skorpionie naprzeciwko Urana, gdzie można spędzać wolny czas! Ale biorąc pod uwagę ostatnie masowe strzelaniny, a dzisiejszego wieczoru miałem czas medytować nad tymi wydarzeniami w świetle Księżyca w pierwszej kwadrze i jego sprzeciwu wobec Urana, wydawało mi się, że warto podzielić się tymi odczuciami.

Również dlatego, że czytelnik ponownie zapytał mnie dzisiaj o moje doświadczenia z ayahuascą.

Mam więc nadzieję, że te refleksje będą pomocne dla tych z was, którzy również mają do czynienia z ciemnością wewnątrz i na zewnątrz. Wiem również, że nie jestem sam ani wyjątkowy w żadnym z przedstawionych tu spostrzeżeń. Więc przepraszam, jeśli tylko głoszę w chórze! 🙂 Błogosławionego Księżyca w pierwszej kwadrze!
Horoskopy
  1. Wenus w koniunkcji z Jowiszem:miłość i szczęście

  2. Wenus wkracza do wagi:miłość i piękno

  3. Powstania i wiatr nad wodą

  4. Wenus i Saturn mogą powiedzieć…

  5. Mars/Saturn i Duch Zaprzeczenia

  6. Koziorożec i Góra Miłości

  7. Zasady miłości i wojny…

  8. Pieśń miłosna Saturna i ogon smoka

  9. Zgodność miłości Byka i Byka