Dzisiaj Merkury to Cazimi…
Medytacja na temat znaczenia słowa cazimi, dedykowana mojej upadłej koleżance z dziedziny astrologii i ziół, Tricii McCauley, która została brutalnie zamordowana w Boże Narodzenie w zeszły weekend.
Mój ulubiony pisarz i myśliciel, James Hillman, uwielbiał mawiać, że „żyją nas moce, które udajemy, że rozumiemy”. Hillman, archetypowy psycholog, taki jak Jung przed nim, rozpoznał życie duszy lub psychiki jako rodzaj pośredniego pola między codziennym życiem człowieka a królestwem bogów i mitów, demonów i archetypowych energii. Hillman wierzył, że aby żyć uduchowionym życiem, musimy przestać próbować odkupić, ocalić lub naprawić całe zamieszanie i zamiast tego żyć z pewnego rodzaju przejrzystą świadomością archetypowości w przyziemnych elementach ludzkiego życia:znudzeniu, zdradzie, harówka, przemoc i zamęt, zepsute historie z dzieciństwa itp. Innymi słowy, naszą pracą jest poszukiwanie boga w chorobach świata i odnalezienie jego romantycznej, archetypowej i estetycznej wartości dla duszy, a raczej niż próbowanie po prostu wykorzenienia, oczyszczenia lub usunięcia trudności życiowych. Dla Hillmana próba odrzucenia lub wykorzenienia złożoności ludzkiego życia była odpowiednikiem niezdrowego duchowego przejścia na drugą stronę… czegoś, co raczej odrzucało niż obejmowało prawdziwą głębię, tajemnicę i złożoność duszy naszego świata.
Tricia był astrologiem i aktorką, joginem i zielarzem, który wyznawał ten sam rodzaj romantycznej miłości do zawiłości życia, który Hillman wielokrotnie przekazywał podczas swojej płodnej kariery. Podczas mojej ostatniej rozmowy z nią Tricia omawiała ze mną wyzwanie związane z trudnym tranzytem Neptuna w jej wykresie urodzeniowym po tym, jak napisałem post o często powtarzanej linii Jamesa Hillmana:„Żyjemy dzięki mocy, którą udajemy, że rozumiemy”. Planeta Neptuna łączyła swoje urodzeniowe Słońce i powiedziała mi, że ma poczucie zdezorientowania co do celu, znaczenia i kierunku swojego życia. Ponieważ Słońce w astrologii (między innymi) odnosi się do naszego poczucia kierunku, celu i powołania, nie było dla mnie zaskoczeniem, gdy usłyszałem, że walczyła w ten szczególny sposób, ponieważ jest to powszechne doświadczenie Neptun/Słońce. Ale potem napisała to jako kwalifikator do swoich wyzwań związanych z tranzytem…” [Ale] zawsze uważam, że (bez względu na to, jak trudne jest rzeczywiste doświadczenie), moje życie jest łatwiejsze i bardziej przejrzyste podczas robienia teatru – jakby było ujście dla archetypowe energie, które w przeciwnym razie by się gniły. Wszystkie „wyzywające tranzyty planetarne” stają się łatwiejsze do opanowania jako artysta niż jako cywil!”
To, co Tricia wyraźnie wiedziała, to to, że znajdowała się w środku, gdy została przejęta przez archetypową moc. Zamiast próbować z nim konkurować, oczyszczać go lub leczyć, a zamiast żyć w strachu przed nim, Tricia po prostu rozpoznała to, czym było i postanowiła pozwolić mocy tranzytu przejść przez nią, twórczo, powracając do jej miłość do teatru (o którym powiedziała mi, że od jakiegoś czasu nie było jej w domu). Mogła z łatwością zdecydować, że jest chora, zagubiona lub ma kłopoty, ale zamiast tego powiedziała mi, że to, co zobaczyła, to Neptun. Na przykład:„Och, to tylko Neptun i chce działać we mnie i przeze mnie. Myślę, że wrócę na scenę”.
Kiedy Tricia została brutalnie zamordowana w Boże Narodzenie, jej urodzeniowa opozycja Księżyca / Marsa była dokładnie łączona / aktywowana przez obecną opozycję Jowisza / Urana (bardzo potężny / nagły / szokujący i potencjalnie brutalny motyw). W międzyczasie władczyni jej ósmego domu (dom, którego tematy obejmują śmierć), Wenus, została przyćmiona tuż na jej ascendencie przez Neptuna.
Jestem pewien, że Tricia nie chciała umrzeć i nie wyobrażam sobie odchodzenia z tego świata w taki sposób, w jaki to zrobiła. Ale mogę również powiedzieć, opierając się na głębi jej duszy, jej olśniewającej inteligencji i jej miłości do archetypowych mocy astrologii, że byłaby pierwszą, która powie, że wszyscy jesteśmy aktorami na scenie znacznie większej i dziwniejszej niż my. są w stanie zrozumieć większość dni. W rzeczywistości tego ranka prawie czułem jej obecność przy biurku, patrząc na tranzyty w jej wykresie urodzenia, mówiąc rzeczy w stylu:„Och, spójrz na moją opozycję Mars/Księżyc aktywowaną przez Jowisza/Urana. Wow!!”
Tricia była opiekunką miejskiego ogrodu. Zrozumiała, że musimy rozwijać rzeczy w samym środku codzienności i całego jej chaosu. Tak żyła i tak umarła i o ile ją znałem, nie miała złudzeń, że nasze życie jest wyrazem sił mitycznych i że jedyne, co możemy zrobić, to pozwolić im płynąć przez nas z zamyśleniem i opieka. W rzeczywistości myślę, że to właśnie uczyniło ją tak głęboką ludzką istotą, kimś, kto przeżywał każdy aspekt jej istoty z punktu widzenia mistyki uczestnictwa.
Więc co to ma wspólnego z tym, że Merkury jest dziś cazimi ze Słońcem? Cóż, kiedy Merkury łączy się w stopniu zodiakalnym z samym sercem Słońca, to tak, jakby moc Króla/Królowej (Słońca) została tymczasowo przyznana posłańcowi (Merkuremu). Kiedy tak się dzieje, może to oznaczać wiele różnych rzeczy (żebyśmy nie zapomnieli, że astrologia jest kontekstową/dywinacyjną formą sztuki), ale najogólniej symbolizuje znaczenie kultywowania dokładnie takiego sposobu myślenia, jakim żyła Tricia każdego dnia.
Pozwól, że wyjaśnię…
C.S. Lewis, inny mój ulubiony myśliciel, uwielbiał używać analogii do opisania znaczenia symbolu duchowego. Wyobraź sobie, że wchodzisz do szopy ogrodniczej schowanej pod drzewami w cieniu. Wchodzisz do szopy i jest ciemno, z wyjątkiem jednej długiej wiązki światła wychodzącej z dziury w suficie. Na początku wpatrujesz się w wiązkę światła i to jest… wiązka światła. Ale potem wchodzisz w jego promień światła i patrzysz wzdłuż belki, poprzez belkę, w górę na świat i dzięki jego światłu widzisz gałęzie drzew, błękitne niebo i białe chmury na zewnątrz i w górze. Lewis powiedział, że prawdziwy duchowy symbol to taki, który w pewnym momencie przechodzi z promienia światła, na który patrzymy, do takiego, który widzimy w świecie.
Merkury w sercu Słońca jest właśnie tego rodzaju ruchem. Jest to przejście od widzenia symbolu do widzenia za pomocą symbolu, tak naturalne, że nie mówimy już „myślę symbolicznie”, a zamiast tego zaczynamy widzieć, postrzegać, rozumieć i żyć za pomocą samego symbolu.
Jeśli jest coś, co wierzę, że jestem tutaj, aby kultywować, w sobie, w moich czytelnikach i klientach, w moich przyjaźniach i mojej społeczności, to jest to takie samo zrozumienie Tricii ucieleśnionej jako symboliczny myśliciel…. nie ktoś, kto lubi symbole lub je posiada zapamiętane w jakiejś rutynowej duchowej nauce, ale kimś, kto żył, widział i oddychał życiem za pomocą ich promieni światła. W żywych włóknach planet i roślin, w dzikich zwierzętach o postawach jogi i twarzach wielu postaci i głosów, które zamieszkiwała jako aktorka.
Tak więc, ponieważ Merkury jest w sercu Słońca, widzę za pomocą życia Tricii i próbuję powiedzieć coś jako posłaniec w imieniu mojej siostry duszy… jej życie samo w sobie było pięknym i ponadczasowym symbolem, który wszyscy możemy zobaczyć dzięki sposób na to, czy poświęcimy trochę czasu, aby to, JAK żyła, wyjaśniło, jak żyjemy dzisiaj.
Wiem, że powiedziałaby nam to samo. Ponieważ, jak powiedziała:„Zawsze uważam, że (bez względu na to, jak trudne jest rzeczywiste doświadczenie), moje życie jest łatwiejsze i bardziej przejrzyste podczas pracy w teatrze”.
W Twojej kochającej pamięci mój przyjacielu!!! Podróżuj dobrze, bądź z gwiazdami, jesteś gwiazdą, której światło ujrzymy za pomocą… której promienie będą do nas docierać jeszcze długo po twojej śmierci.
Modlitwa:Pobłogosław nas, żebyśmy przejrzeli. wzajemnego światła.