Szczęśliwego pełni księżyca dla wszystkich! Księżyc będzie w pełni tuż po północy (tu na wschodnim wybrzeżu USA).
Ponieważ pełnia księżyca ma miejsce w znaku Skorpiona, naprzeciwko Słońca w znaku Byka, prawdopodobnie zobaczymy wzmocnienie motywów Marsa/Wenus w ciągu najbliższych kilku dni.
Oto na co zwracać uwagę:
* Przyjaźnie, związki, związki partnerskie, romanse lub wspólne wysiłki rozdarte przez różnice filozoficzne, które odzwierciedlają głębsze niezgodności
* Nowe dyrektywy lub inicjatywy zatrzymane lub zboczone przez coś ekscytującego, nieoczekiwanego lub prawdopodobnie stanowiącego wyzwanie dla pewnych podstawowych założeń
* Tymczasowe niepowodzenia w procesie… być może znaczące, znaczące i na dłuższą metę korzystne
* Pragnienie spokoju, stabilności, prostoty i relaksu, komplikowane przez zakłócenia, zakłócenia lub znaczący konflikt
* Proces indywidualizacji w kontekście różnych relacji (Wenus/Uran)
Można śmiało powiedzieć, że gdy Wenus wchodzi w koniunkcję z Uranem w znaku Barana, możemy zobaczyć wzmocnienie powyższych motywów. Uran i Wenus wskazują na indywidualność naszych relacji, nasz osobisty wygląd, styl lub sposób prezentacji innym. Wenus/Uran przemawiają również do naszego życia seksualnego, do kwestii płci/seksu w szerszym społeczeństwie, a także do naszych osobistych „potrzeb” w związkach oraz sposobu, w jaki ważne konflikty pomagają nam zdefiniować i odseparować się w celu wyjaśnienia gdzie należymy lub z kim faktycznie rezonujemy lub znajdujemy głębsze połączenie.
W moim kanale informacyjnym w ciągu ostatniego tygodnia zauważyłem rosnącą tendencję ludzi do wydawania silnych publicznych oświadczeń (nawet je wygłosiłem!). Wiele z tych oświadczeń, choć odważnych i szczerych, dotyczy oczyszczenia powietrza i pozbycia się ukrytych podziałów lub gniewu w związkach, albo porzucenia chipów tam, gdzie mogą, w różnych kwestiach (nie tylko politycznych, ale wszelkiego rodzaju). To tak, jakby wielu z nas mówiło:„Oto, gdzie jestem… jesteś albo ze mną, albo przeciwko mnie”. Albo mówimy:„Oto, gdzie jestem… jeśli nie możesz zaakceptować naszych osobistych różnic, to przejdźmy dalej”.
Kilka razy miałem przed oczami obraz bójki między drużynami treningowymi tej samej drużyny piłkarskiej. Albo jedna z tych ważnych kłótni w romantycznym związku… zaczyna się od czegoś nieistotnego, takiego jak „Zjadłeś mój ostatni jogurt”, ale zanim się zorientujesz, sprowadzasz się do podstaw:„Jesteś samolubną osobą” i „ Nie. Nie jestem samolubna. Jesteś osobą w potrzebie”.
Czasami tego rodzaju rozpady relacji prowadzą do nieodwracalnych szkód i powstają pewne frakcje, które po prostu nie będą się leczyć ani nie łączyć. Z drugiej strony, czasami te stopienia prowadzą do znacznie głębszej i silniejszej więzi… tak jakbyśmy się nie znali, dopóki nie zacisnę trochę zębów na swoich ramionach.
W tej chwili wydaje się, że pytanie brzmi:czy te niezgodności lub różnice są częścią ogólnego procesu konstruktywnego, procesu indywiduacji i wzrostu, czy też te niezgodności pogłębią już istniejący przepaść czy podział? Jakie są zalety i wady obu wyników? Jeszcze raz chcę podkreślić, że te motywy są nie tylko polityczne, ale przede wszystkim relacyjne.
Modlitwa:Poprzez nasze różnice, dalsze różnicowanie, połącz nas ponownie.