Dla dzisiejszego horoskopu przyjrzyjmy się jeszcze raz nadchodzącej retrogradacji Marsa.
Dzisiejszego ranka w czasie mojej modlitwy i medytacji ponownie przejrzałem bardzo krótką, ale potężną księgę Jonasza ze Starego Testamentu. Podsumowując tę historię, Jonasz otrzymuje od Boga polecenie prorokowania i głoszenia w mieście pełnym niemoralności. Ale zamiast wykonać polecenie, Jonasz ucieka i wchodzi na statek. Gdy jest na statku, nadciąga wielka burza i podczas gdy wszyscy wyrzucają rzeczy za burtę, aby zmniejszyć ładunek, Jonah schodzi pod pokład, by spać (znowu się ukrywa). Co ciekawe, ludzie na statku rzucali losy, aby ustalić, który z nich przyniósł burzę. Losy ujawniają, że był to Jonasz, więc mężczyźni konfrontują się z Jonaszem, a on przyznaje, że to jego wina, że nadeszła burza. Następnie sugeruje w defetystyczny sposób, mimo że ludzie proponują, aby modlił się do Boga i naprawiał wszystko, aby po prostu wrzucili go do morza i pozwolili mu umrzeć. Ludzie odrzucają defetystyczną linię rozumowania Jonasza i starają się z całych sił wiosłować do brzegu, ale burza się nasila i w końcu wyrzucają Jonasza za burtę, błagając Boga, jak to robią:„Proszę, nie karz nas za problemy tego człowieka z tobą. ”
Następnie, jak głosi historia, Jonasz zostaje połknięty przez wielką rybę i trzymany w jej brzuchu przez trzy dni i trzy noce (święta sekwencja liczb związana ze śmiercią i odrodzeniem). Podczas pobytu w rybie Jonasz w końcu modli się i załatwia sprawy z Bogiem, obiecując, że nie będzie już uciekał przed Bożym powołaniem, w którym to momencie gigantyczna ryba zwymiotuje go na suchy ląd. Jonasz bez wahania udaje się następnie prosto do miasta i prorokuje tamtejszym ludziom o zmianie postępowania. Ludzie są otwarci na moc przesłania Jonasza, a Bóg okazuje miłosierdzie miastu i postanawia nie postępować zgodnie z ostrzeżeniami Jonasza. I tutaj historia staje się naprawdę interesująca. Jonasz wścieka się na Boga za okazanie współczucia! Wścieka się, że nie spełni proroctwa zniszczenia miasta, więc wpada w złość i przygnębienie. Dosłownie biwakuje poza miastem, obserwując, co się stanie, z rodzajem nieczułej niecierpliwości.
Kiedy siedzi tam w upale słońca, Bóg posyła winorośl, aby rosła i ocieniała jego głowę. Jonasz jest oczywiście bardzo zadowolony z winorośli, ale następnego dnia Bóg posyła robaka, aby zjadł winorośl, a potem gorący wiatr na twarzy Jonasza. Jonasz po raz kolejny mówi:„po prostu mnie zabij”. A Bóg odpowiada:„Czy masz jakieś prawo być uczynione z winorośli?” Jonasz upiera się:„TAK! Jestem wystarczająco zły, by z tego powodu umrzeć. Książka kończy się słowami Boga:„Byłeś tak zaniepokojony tą winoroślą, chociaż nie pielęgnowałeś jej ani jej nie uprawiałeś. W nocy wyskoczyło i obumarło. Jednak miasto, do którego cię wysłałem, ma 120 000 ludzi, którzy nie mogą znaleźć prawej ręki po lewej stronie, a także wiele zwierząt. Czy też nie powinienem się nimi przejmować?”
Więc co ta historia ma wspólnego z naszą obecną astrologią? Cóż, jeśli jest jedno zdanie, które uznałem za odpowiednie do retrogradacji, to jest to zdanie, które dorastałem w kościele, słysząc w kółko:„Nie moja wola, ale twoja”. Innym sposobem ujęcia tego jest „poddanie się jakiemukolwiek wynikowi”.
Ta retrogradacja Marsa daje poczucie tego samego rodzaju świętego zlecenia, jakie otrzymał Jonasz. Niezależnie od tego, czy przeszukujemy sąsiedztwo w poszukiwaniu kandydata politycznego, dyskutujemy o naszym filozoficznym lub religijnym punkcie widzenia, czy też podejmujemy ekscytujący nowy projekt, Mars w Strzelcu opowiada o idei świętej misji, misji lub krucjaty. A misja ta jest teraz jeszcze ważniejsza, o czym świadczy współobecność Saturna w Strzelcu, kwadratu od Jowisza w Pannie, Słońca wywyższonego w znaku domu Marsa, Barana, z Merkurym i Uranem w Baranie oraz gwiazda stała Antares (czerwona gwiazda podobna do Marsa) wciśnięta pomiędzy Marsa i Saturna. Niebiański nagłówek brzmi mniej więcej tak:„GO GET IT!” Chodzi o to, że historia Jonasza oferuje nam kilka prostych wskazówek dotyczących inteligentnej pracy z tą energią.
Po pierwsze – nie możesz uciec ani ukryć się przed świętym powołaniem lub misją. Więc nie próbuj, ponieważ nawet jeśli jest to przerażające, zwykle jest trudniej, jeśli odmówisz powołaniu swojego serca i duszy, niż jeśli po prostu to zrobisz.
Po drugie – kiedy podejmiesz powołanie lub misję, nie możesz być zbyt przywiązany do rezultatów i nie możesz pozwolić sobie na zgorzknienie lub złość, jeśli wizja nie przebiega dokładnie tak, jak chcesz.
Na przykład, jeśli zmagasz się z bezczynnością, biernością, strachem lub niepokojem:„Nie chcę tego robić, to będzie zbyt trudne”, być może będziesz musiał zrobić krok i mieć więcej odwagi i wiary. Możesz to zrobić! Teraz idź weź to!
Z drugiej strony, jeśli dążysz do czegoś tak twardego, że zapomniałeś o swojej lojalności wobec autora wszystkich wyników, boskiej mocy, która umieściła motywację i napęd w twoim sercu na pierwszym miejscu, zatrzymaj się i Sprawdź się. Czy chodzi o ciebie, czy chodzi o dostosowanie twojej woli do czegoś większego?
Nie musimy być chrześcijanami ani nawet fanami Biblii, żeby wynieść coś dobrego z historii Jonasza. Niecierpliwość w oczekiwaniu na wyniki, nieczuły opór przed podjęciem działania… albo są to niedojrzałe skrajności, które mówią o niezdolności do uniżenia się przed boskością dokładnie w czasie, gdy boska wzywa do wzięcia udziału w czymś wyjątkowym, w czymś, czego ostateczny wynik prawie nigdy nie jest tak ważny jako samo wezwanie i odpowiedź.
Modlitwa:Uczyń nas narzędziami Twojego pokoju, miłości i celowości w tworzeniu.