W związku z tym, że Merkury, Słońce i Saturn spotykają się teraz w Strzelcu, jedno dobre pytanie, które przychodzi do głowy, dotyczy zdobywania prawdy lub wiedzy. Skąd wiemy, że coś jest prawdziwe, filozoficznie, a nawet tylko praktycznie? Jak bardzo opieramy się na tradycyjnych postaciach autorytetu, doktrynach, pismach, instytucjach, dyscyplinach lub praktykach w porównaniu z własnym wewnętrznym poczuciem autorytetu, proroctwa lub prawdy?
Wczoraj wieczorem kończyłem „Koń i jego chłopiec” CS Lewisa naszej małej dziewczynce, a ona zaczęła dotykać mojej dłoni po brzuchu Ashley, kiedy doszedłem do kolejnych fragmentów o Centaurach. Może to dlatego, że przyjdzie na świat z trzema planetami ustawionymi w Strzelcu, a może z kwadratem do Neptuna na niebie w tej chwili kocha fantazję tak samo jak jej rodzice… niezależnie od tego, uznałem to za tak interesujące, że jak gdy tylko zacząłem czytać o Centaurach zeszłej nocy, zwariowała (tak jak ostatnim razem podczas fragmentu Silver Chair o Centaurach).
Oto, co Lewis pisze w „Koniu i jego chłopcu”:„Mniej więcej tydzień po naszym urodzeniu najwyraźniej zabrali nas do mądrego starego centaura w Narnii, aby bądź błogosławiony czy coś. Teraz ten centaur był prorokiem, jak wielu centaurów… wygląda na to, że ten centaur spojrzał na mnie i powiedział:„nadejdzie dzień, kiedy ten chłopiec uratuje Archenland przed śmiertelnie niebezpiecznym niebezpieczeństwem, w jakim kiedykolwiek się znalazła”.
/czcionka>
A jeśli czytałeś książkę, to wiesz, że proroctwo Centaura o małym chłopcu Cor (zwanym Shasta) się sprawdza.
W Silver Chair Lewis komentuje, że centaury znają naukę o gwiazdach, a następnie w filmie Koń i jego chłopiec małe dziecko zostaje zabrane do centaura po błogosławieństwa i przepowiednie po jego urodzeniu.
W zeszłym tygodniu gościliśmy kilku astrologów, którzy przedstawili różne bardzo interesujące argumenty i pomysły dotyczące tradycyjnej astrologii, którą zacząłem studiować od czasu wsparcia mojej zbiórki pieniędzy w zeszłym roku co pozwoliło mi zainwestować we własne studia na znacznie głębszym poziomie. Od czasu tych rozmów w zeszłym tygodniu widziałem różne odpowiedzi od ludzi… angażujących się, debatujących i zadających pytania. W centrum tych rozmów nie mogę się powstrzymać przed dostrzeżeniem tajemniczej postaci starego centaura ze starożytności, Saturna w Strzelcu, który jest tak samo numinotyczny i pociągający jak zawsze… odziany w czarujące promienie Neptuna. Jednocześnie pojawia się aura podejrzliwości… czy po prostu czcimy przeszłość? Czy tradycyjne idee w astrologii są „lepsze”, czy po prostu „starsze i bardziej Saturnine”? Czy współczesne idee są bardziej zwodzone i neptunowskie, czy też są bardziej odpowiednio świadome subiektywności lub względności świadomości i wielowartościowości psychicznej rzeczywistości. Czy żyjemy w fundamentalnie bardziej „psychicznej” rzeczywistości, czy też jest ona zasadniczo prostsza i bardziej obiektywna? Co jest teraz bardziej korzystne dla nas jako astrologów i dlaczego?
Powrót do podstawowych pytań. Czym jest prawda? Skąd mam wiedzieć?
Za metodami, teoriami i ich tekstowym wsparciem, starożytnością lub współczesną progresywnością… czy zajmujemy się szczerymi pytaniami dotyczącymi wiedzy w ogóle? Cofam się, aby rozważyć tę kwestię tak często, jak rozważam porównania między różnymi technikami w dzisiejszych czasach.
Kto lub co przekazuje wiedzę? Czy wiedza jest czymś, co należy posiadać, czy jest to sposób bycia? Czy prawdziwa lub rzeczywista wiedza potwierdza nas, czy my potwierdzamy IT? Czy dokładna wiedza pokonuje ignorancję i kieruje nas w stronę czegoś większego, bardziej satysfakcjonującego lub wyrównanego, czy też zdobywanie wiedzy jest czerwonym tropem elitarnych elit intelektualnych nastawionych na wojnę i dominację subtelniejszego porządku?
W obrazie Centaura…wojownik i prorok, gniew i mądrość, prawo i wolność, pokryta ziemią i szeroko otwarta przyszłość.
Modlitwa:mądre stare centaury….czujemy cię tutaj z nami….otwórz gwiazdy i wylej na nas piękno stworzenia…