Księżyc jest dziś rano w Strzelcu, oczywiście nieważny. Tymczasem Saturn w Strzelcu znajduje się w odległości mniej niż dwóch stopni od dokładnego kwadratu Neptuna, a wczoraj „świat zachodni” był zszokowany serią masowych morderstw dokonanych przez islamskich terrorystów w Paryżu.
Jeden z moich studentów astrologii trafnie wskazał słowa z mojego wczorajszego postu na temat Centaura:„Dzisiaj zobaczmy, czy uda nam się dostrzec uroczystą, czasem złą lub gorliwą postać mędrzec i jego strzały.”
Jednym z najbardziej niefortunnych obrazów Saturna w Strzelcu jest brutalny ekstremista, dżihadysta lub każdy, kto popycha do przemocy dogmaty, doktryny i prawość. Na przykład zeszłej zimy, kiedy Saturn po raz pierwszy wszedł do Strzelca, byliśmy świadkami ataku na Charlie Hebdo w Paryżu, a teraz rok później podobny atak w tym samym mieście, napędzany przez tę samą podsycaną religijnie nienawiść.
Neptun wyróżnia się w umysłach terrorystów obietnicą nieba, a także obrazem samobójstwa i poddania się dla wyższej sprawy. Neptun wyróżnia się również jako miasto samego Paryża, pływających świateł, romansu, piękna i dionizyjskiej ekstazy. Paryż jest także domem wielu ideologicznych konfliktów i rewolucji w przeszłości (Saturn in Sagittarius).
W przypadku kwadratu Saturna/Neptuna, być może największym wyzwaniem jest zachowanie świadomości obu stron kwadratu, zamiast obwiniania jednej z dwóch planet za bardziej niepokojące obrazy. Z dużą intensywnością otaczającą te wydarzenia w dzisiejszych mediach społecznościowych i potencjalnie również z dużą naiwnością, starajmy się ostrożnie i ze współczuciem, aby rozpakować niektóre z trudniejszych elementów symboliki Saturna/Neptuna.
Najpierw pamiętajmy, że kwadrat Saturna/Neptuna z łatwością tworzy wrażenie prostych, oczywistych ofiar i prostych, oczywistych wrogów. Kozły ofiarne, męczennicy, grzesznicy i święci. Czarny i biały. I to jest surowa dosłowność Saturna, a także zwodzona lub odurzająca mgła i ofiara Neptuna. Mówiąc prościej, „demokracje” codziennie zrzucają bomby na niewinnych ludzi, a wydarzenia te są usprawiedliwiane przez podobnie skrajne przekonania, które podtrzymują zachodni/kapitalistyczny/konsumpcyjny/materialistyczny sposób życia. Jesteśmy tak samo zaciekle współwinni ideologicznej przemocy (a przynajmniej powinniśmy szczerze to rozważyć, jeśli tego nie zrobiliśmy), jak każda inna grupa. Nasz palec może nie być na spuście, ale to dlatego, że rozpuściliśmy zimne uczucie spustu neptuańskim ciepłem mediów, filmu, bogactwa i idealizmu Starbucksa na temat realności rzeczy (zwróćcie uwagę na motywy Saturna/Neptuna! ).
Dziś rano byłem ciekaw, jak zareagują rysownicy Charlie Hebdo i znalazłem serię obrazów narysowanych w odpowiedzi na ataki. Uważam, że są one fascynujące, niepokojące i całkowicie reprezentatywne dla wyzwań Saturna/Neptuna w ogóle. Przedstawię kilka z nich, a następnie zaproponuję refleksję astrologiczną.
Jeden z nich przeczytał:„Przyjaciele z całego świata, dziękuję za #Módl się za Paryż, ale nie potrzebujemy więcej religii! Nasza wiara idzie w muzykę! Całowanie! Życie! Szampan i radość! #Paryż o życiu”
Inny głosił:„Paryż to nasza stolica. Kochamy muzykę, pijaństwo, radość.”
Kolejny:„Miłośnicy śmierci od wieków próbują sprawić, abyśmy stracili smak życia. Nigdy im się to nie udaje. Ci, którzy kochają. Ci, którzy kochają życie. W końcu to oni zawsze są nagradzani”.
I jeszcze jedno:„Ludzie, którzy zginęli dziś wieczorem, żyli, pili, śpiewali. Nie wiedzieli, że wypowiedzieli wojnę”.
Na koniec:„Terroryzm nie jest wrogiem. Terroryzm to sposób działania. Powtarzanie „jesteśmy w stanie wojny” bez odwagi, by nazwać naszych wrogów, prowadzi donikąd. Naszymi wrogami są ci, którzy kochają śmierć. Pod różnymi postaciami istniały od zawsze. Historia szybko zapomina”.
Każde z tych kreskówek stanowi przekonującą ilustrację dynamiki Saturna/Netpune w całej jej złożoności.
Z jednej strony, w słowach z komiksu, mamy w zasadzie ukazanie święcenia dionizyjskiego Boga. Bóg Neptuna. Bóg życia, wina, pijaństwa, muzyki, radości, świętowania, pocałunków i szampana! A rysownik zasadniczo oświadcza, że to bóstwo jest silniejsze niż jakiekolwiek inne bóstwo, a przynajmniej jest silniejszym bóstwem niż jacykolwiek bogowie, których można znaleźć w sercach brutalnych ekstremistów. Dionizos był ulubionym bogiem „ludu”, a jego tryb był taki sam, jak obrazy przedstawione na powyższym komiksie. Dionizos był bogiem miast i hulanek, „którego wino, muzyka i ekstatyczny taniec uwalnia swoich wyznawców od świadomego strachu i troski oraz obala opresyjne więzy możnych”. Rzymianie nazywali go także Bachus i nosił „tyrsus”, czyli różdżkę z kopru pokrytą bluszczem i ociekającą miodem. Tyrs mógł być używany do dobra lub zła, ponieważ skrywał również żelazny szpic, którego można było użyć jako broni w celu wywołania szaleństwa.
Dodatkowo istnieje potężny motyw śmierci i odrodzenia, który otacza Dionizosa, a w rzeczywistości jego imię oznacza coś w rodzaju „ten, który napędza drzewo świata”.
Czy możemy dyskutować z mitycznymi postaciami w środku tych wydarzeń? Drzewo świata jest zniewolone muzyką, śpiewem, tańcem, szampanem, pocałunkami, radością i romansem, który wywołują słowa takie jak „Paryż” czy „Nowy Jork”. Świat odradza się co noc w naszej wyobraźni, wiedząc, że wieczór wypełniony jest świecami, muzyką, śmiechem i winem. Obraz Paryża jest obrazem winorośli świata w całej jego duszy. Nietrudno być głęboko poruszonym wczorajszym rozczłonkowaniem Dionizosa w Paryżu, ponieważ obraża ono najprostsze obrazy życia i jego celebracji, które są wspólne dla większości miast na całym świecie. Zabici ludzie brali udział w wydarzeniach sportowych, muzyce na żywo i kolacji, ciesząc się nocą w jednym z najbardziej romantycznych i uduchowionych miast na świecie.
Z drugiej strony ważne jest, aby uważnie przeanalizować słowa rysownika, aby nie zatracić się w prześladowanej mgle dionizyjskiego monoteizmu. Kiedy rysownik mówi:„Nie potrzebujemy religii. Nasza wiara idzie do muzyki! Całowanie! Życie! Szampan i Radość”, widzimy też zaciekłość Saturna w Strzelcu. Kiedy rysownik mówi, że ci, którzy cenią te rzeczy, „są ostatecznie nagrodzeni”, widzimy najtrudniejszy element kwadratu Saturna/Neptuna, czyli sposób, w jaki konkurują ze sobą ideologie, nawet jeśli chcielibyśmy w to wierzyć jest wyraźnym wrogiem i jasną ofiarą. Nie jest to bynajmniej usprawiedliwienie przemocy, ale raczej prosta uwaga. Celebrować i żyć według wartości, za którymi stoi komiks, to żyć w zgodzie z opiekuńczą mocą boga. A bogowie wdają się w bójki. A bogowie walczą inaczej. A bogowie inaczej dzierżą i wyrażają moc w świecie.
Zrozumienie perspektywy Saturna na Neptuna (można by powiedzieć) w takiej sytuacji nie jest łatwe, a w rzeczywistości może bardzo łatwo wzniecić szaleństwo dionizyjskich wyznawców. Szaleństwo Dionizosa nadmiernie upraszcza konflikt i przedstawia zabójców jako „miłośników śmierci”, podczas gdy ofiary były po prostu „radosnymi kochankami życia”. To nadmierne uproszczenie jest upojeniem Neptuna. Jest to bierna agresja i nasączona miodem żelazna włócznia boga wina. Ten, kto religijnie odrzuca religię. Ten, który postrzega każdego, kto sprzeciwia się jego stylowi życia, jako „zrównanego ze śmiercią”. A im bardziej czarno-białe z pasją przeciwstawiamy się religii, jakby to był prosty przypadek religii =śmierci, tym bardziej utrwalamy szał religijnej przemocy.
Niezależnie od tego, jak niepopularny może się wydawać ten pomysł, powinniśmy wziąć pod uwagę… że światowe pijaństwo konsumpcyjne jest lustrzanym odbiciem ekstremistycznych, purytańskich zamachów samobójczych i przemocy podsycanej religijnie. Nie jesteśmy wolni od wiary, ponieważ wiara jest najbardziej widoczna w sposobie, w jaki wybieramy wyobrażanie sobie życia, dzień po dniu, a wino, całowanie i muzyka nie są wolne od tego uczestnictwa. W rzeczywistości bóg tych działań jest jednym z najpiękniejszych i najpotężniejszych, a także uwodzicielskim i destrukcyjnym. Nie jest niczym nowym, że ten bóg przyciąga potężnych wrogów i kontrowersje, i nie jest niczym nowym, że powinniśmy walczyć o ochronę praw i stylu życia tego boga. Nie ma nic złego ani niepoprawnego w tym, co powiedział komiks, prawda? Być może tylko dlatego, że nie jest „świadomy boga pośród swojej ideologii”.
Teraz oddalmy się, zanim obrazimy Dionizosa. Ponieważ ważniejszym punktem, który mam nadzieję zrobiłem z wyczuciem poprzez mityczne wzmocnienie/przesadę, jest to, że te ataki nie powinny być przekształcane w narrację „my kontra oni”. Opłakiwanie zmarłych, którzy padli ofiarą, jest uczciwe i oczywiste. Ale kiedy wychodzimy poza to, do eksploracji pytań „dlaczego” lub „co robić?” a jeśli interesuje nas symbolika astrologiczna, powinniśmy dążyć do głębszego zrozumienia bogów, którzy toczą wojnę pośród naszych pomysłów i odpowiedzi na te pytania. Jak lubił mawiać James Hillman:„Nigdzie nie możemy iść tam, gdzie nie ma bogów”.
Oto za boga wina, życia, pocałunków i radości. Jego modlitwy są właśnie tymi obrazami. A oto do boga ascetów, zdyscyplinowanej trzeźwości i religijnej obserwacji. Jego modlitwy to te obrazy.
Modlitwa:nie zapominajmy o wyobrażeniach ascetycznych mnichów wytwarzających wino dla świata, oddzielonych od świata, i nie zapominajmy recytować modlitwy trzeźwych świętych, tak jak my podnieś nasze okulary i śpiewaj w celebracji życia