Księżyc jest dzisiaj w późnym Lwie, oczywiście nieważne.
Być może najciekawszym tranzytem, który obecnie się nasila, jest kwadrat między Saturnem a Neptunem. Tranzyt podkreślający różnicę między tym, co aktualne, a tym, co wyobrażone, lub aktualizacją snu, wizji lub fantazji. Omówmy dzisiaj ten tranzyt bardziej szczegółowo.
Najpierw spróbujmy pamiętać, że planety nic nam nie „robią”, ani nie powodują, że coś się dzieje (przynajmniej ten astrolog nie widzi w ten sposób dynamiki planet). Planety są lepiej rozumiane jako znaki i symbole. Na wykresie urodzeń symbolizują lub oznaczają życie jednostki. Nie w sposób wyczerpujący lub absolutny, w każdym najdrobniejszym szczególe, w pewien sposób, ale raczej w kategoriach głównych wydarzeń, tematów, ludzi, miejsc, cnót/wad, względnej łatwości/trudności oraz pod względem czasu tych różnych znaków. Na dobre lub na złe oznacza to, że astrologia jest zainteresowana losem, a może bardziej pozytywnie „przeznaczeniem”. Nie zagłębisz się w astrologię, jeśli nie masz pojęcia, na pewnym poziomie, że aspekty twojego życia są z góry określone lub związane różnymi tajemniczymi prawami, wzorcami lub cyklicznymi motywami.
James Hillman uwielbiał mówić, że Saturn jest prawdziwym władcą astrologii. Ma to sens jako archetypowe stwierdzenie z wielu powodów. Po pierwsze, stworzenie systemu astrologii wymagało odkrycia i/lub zastosowania trygonometrii oraz licznych praw matematycznych i astronomicznych. Oznaczało to, że w pewnym stopniu astrologia była praktyką wróżebną zarezerwowaną dla elitarnych intelektualistów lub astralnych kapłanów cywilizacji, w których powstała. Trzeba było być piśmiennym, matematycznym, wykształconym astronomicznie, a także umieć wyraźnie czytać i widzieć znaki i wróżby. Zobaczenie jednego z pierwszych czytelników wykresów urodzeń (a wykresy urodzeń nie pojawiały się od dłuższego czasu) mogło wymagać znacznej pracy i wysiłku ze strony astrologa, którego obliczenia nie były wspomagane przez błyskawicznie szybką moc obliczeniową komputery Apple lub PC!
Powodem, dla którego ważne jest, aby przypomnieć te proste fakty, jest to, że historycznie poczucie „prawa” i ograniczenia „losu” były znacznie silniejsze, biorąc pod uwagę wszystko, co dotyczyło zawodu i powołania astrologa. Zanim wzniesiono mapę, chociaż prawdopodobnie nadal była ona widziana głównie w świetle wróżbiarskim (ta mapa jest wykresem znaków/omenów dotyczących twojego życia, a nie planem lub nauką empiryczną), zasadniczo została wysubtelniona z wiecznego nieba powyżej określonego zestawu parametrów w oparciu o konkretny moment wróżenia. Momentem najbardziej cenionym w naszej długiej tradycji było pierwsze pojawienie się kogoś, zainicjowanie pytania lub wydarzenia. Te „pierwsze pojawienie się” uznano za kotwicę czasową obliczeń na mapie zgodnie z ideą ascendentu, miejsca, w którym horyzont spotyka się z płaszczyzną ekliptyki, a planety/gwiazdy pojawiają się po raz pierwszy na widocznym niebie.
Mówiąc cokolwiek o tym obrazie lub obrazie, już teraz szanujemy ideę, że życie jest definiowane przez czas i miejsce. To życie jest utrzymywane i do pewnego stopnia ograniczone lub ograniczone granicami i parametrami. Jak mocno lub jak luźno zawsze było przedmiotem dyskusji, niemniej jednak astrologia zaczyna się tutaj. Przecięcie czasu i miejsca oraz układ planetarny w stosunku do tego czasu i miejsca jako zestaw znaków o naturze naszego życia.
Odtąd, najdawniejsi astrologowie, aż do być może renesansu i nadal dzisiaj w Indiach i poprzez odrodzenie starożytnych tradycji we współczesnej astrologii, byli zainteresowani nakreśleniem najbardziej precyzyjnych informacji dostępnych za pomocą znaków/omenów na wykresie. Chociaż wykres ujawniał do pewnego stopnia temperament i charakter, główny nacisk na czytanie wykresu kładziono bardziej na obiektywnych cechach tego, jakie będzie życie lub jak się ono potoczy. W ramach tej praktyki idee magii współuczestnictwa i wolnej woli, medycyny i modlitwy, uzdrowienia i przemiany zawsze były gorącymi tematami dyskusji. Jak wiele z tego obrazu możemy zmienić, a ile jest po prostu „co się wydarzy?” Ale znowu, przez najdłuższy czas w astrologii, prawdopodobnie można bezpiecznie powiedzieć, że sposób patrzenia na wykresy był zasadniczo bardziej deterministyczny niż obecnie.
W połowie do końca XIX wieku astrologia przeżyła przebudzenie po tym, jak prawie została zapomniana, ponieważ wiek rozumu zaczął się ponad sto lat wcześniej. Został zdegradowany do rozrywki i przesądów. Potem odkryto planetę Neptun i być może synchronicznie (wielu astrologów twierdzi, że patrz w szczególności Richard Tarnas!) nastąpił rodzaj masowego/zbiorowego okresu fascynacji wschodnim mistycyzmem lub tym, co nazywano „orientalizmem” na zachodzie. W tym czasie ruch teozoficzny stał się bardzo popularny, a astrologia wróciła do mody (przez kilku ważnych astrologów, ale chyba nie bardziej niż Alana Leo!). Jednak od tego czasu pod wieloma względami astrologia stała się wyrazem planety Neptun, a nie Saturna.
Fakt, że mówię nawet o różnych epokach astrologii w kategoriach jednego archetypu planetarnego przeciwko drugiemu, jest pod wieloma względami dokładna cnota i błogosławieństwo tego, co planeta Neptun wniosła na pole astrologii. Neptun bowiem to wielka wielowartościowość i wielość symboliczna znaków i symboli. Neptun to wyobraźnia, rzeczywistość metaforyczna, podmiotowość jako absolut, a sen lub obraz jako NAJBARDZIEJ rzeczowy. Neptun to film, a Neptun to idea, że rzeczywistość nie jest tym, czym się wydaje. Neptun to także glamour i upojenie, hipnoza i głupkowata słabość. Neptun to zaprzeczenie, wymyślanie wymówek, eskapizm i fantastyczne unikanie. Neptun to upojenie ideałami i ideami, a Neptun to potęga obrazu oraz nieskończona zmienność i nieskończoność umysłu i uczuć lub myśli i doznań.
Pod wieloma względami astrologia stała się przedłużeniem tych cech. W dzisiejszych czasach mało kto (łącznie ze mną) rozumie lub praktykuje oryginalny matematyczny i logiczny sposób myślenia, który tysiące lat temu ustanowił astrologię jako system. Jesteśmy bardzo uczuleni na przyziemną, uziemiającą i ograniczającą ideę wykresu jako konkretnego zestawu opisów naszego losu, a zamiast tego wolimy ideę, że „wykres JEST psychiką”. A przez psyche rozumiemy mgliste, nieskończone, wielopłaszczyznowe ja senne… idea osobistej tożsamości, która stała się nieskończenie ważna, a jednak tylko luźno zdefiniowana przez ciągle zmieniające się i przezroczyste obrazy, tendencje, przymiotniki i możliwości. Tranzyty nie przewidują, co się stanie, tylko luźno mówią, co jest „możliwe” lub „tematycznie prawdopodobne”. I oczywiście w każdym momencie celem jest manifestacja, tworzenie, ewolucja, ulepszanie, transformacja i przebudzenie coraz wyższej natury naszej indywidualności. Nasze jaźnie senne budzą się do naszej nieskończonej natury i naszego potencjału twórczego. Bo jeśli sny są nieskończonymi możliwościami, a my jesteśmy snami, to jesteśmy również nieskończonymi możliwościami, tylko czekającymi na kierowanie słowami takimi jak „intencja” lub „ewolucja”.
Jednocześnie we współczesnej/neptuńskiej astrologii postrzegamy historię i wydarzenia naszego codziennego życia jako przejawy archetypowych „pól” planet… podobnie jak historia jest poruszającą mandalą archetypowych obrazów, nieco mechanistyczną, ale także numinotyczną i całkowicie otwartą na kolektywne współtworzenie.
Czy jest jakaś niespodzianka, że wiele z tych idei, lub religijnych/duchowych percepcji i wartości, jest dosłownie rezultatem środków psychodelicznych lub zmienionych stanów świadomości? Czy to dobra rzecz? Czy potencjalnie dajemy się zwieść? Czy dosłownie wypiliśmy miskę soku nasennego?
Nie mam odpowiedzi, ale wystarczy powiedzieć, że współczesna astrologia, we własnej archetypowej terminologii, jest wystarczająco bardziej „Neptunem” niż „Saturnem”. W rzeczywistości, wspólne rzeczy, z którymi współcześni astrologowie mają problem, to studiowanie genetyki, matematyki, astronomii, nauki, logiki i rozumu. Im bardziej cokolwiek wącha determinizmu lub definitywnych granic i ustalonych praw, tym bardziej nowoczesna astrologia wskazuje palcem i mówi „ZŁE!” To ironia losu, biorąc pod uwagę, jak wielu współczesnych astrologów (w tym czasami ja) gardzi tradycyjną astrologią, szczególnie ze względu na jej nakazowe właściwości (mówienie, że rzeczy są względnie złe lub dobre, łatwe/trudne itp.).
Gdy Saturn/Neptun wszedł w kulę w zeszłym roku, poczułem się całkowicie wyczerpany tym, co opisałem jako astrologię Neptuna. Dla mnie to wyczerpanie wynika bezpośrednio z roku bardzo intensywnych studiów nad naturą słów takich jak „psyche” i „nieświadomość” oraz „dusza” i „archetyp”. James Hillman często lubi mówić, że słowo „psyche” jest metaforą metafor. I tak samo jak „mamy” psychikę, kiedy zastanawiamy się, myślimy, postrzegamy lub działamy „psychicznie”, psychika ma NAS. Po dekadzie intensywnego zaangażowania w odmienne stany świadomości, zrozumienie tej prostej koncepcji Hillmana było jak uznanie, że psychika jest tak samo zdolna do stania się idolem naszego umysłu, jak cokolwiek innego. Sama psychika jest archetypem i być może jej symbolem w astrologii jest Neptun.
Korzyści płynące z życia psychicznego są ogromne i nie powinniśmy lekceważyć potrzeby, jaką wszyscy mamy w naszym życiu na psychikę/duszę i archetyp. Podobnie korzyści płynące z psychologii, z psychologicznej refleksji, czy to poprzez „samopomoc”, czy świadomość symboliczną, są głębokimi darami. Są ratunkiem na ograniczoną kosmiczną wyobraźnię Saturna, na jego niemoc i kontrolującą naturę. A jednak, gdy Saturn i Neptun wchodzą ze sobą w kwadrat, jest to fantastyczny czas, aby uzyskać trochę trzeźwości, dystansu i jasnego/obiektywnego zrozumienia O Neptunie, szczególnie jako studenci astrologii.
Oto kilka wyraźnie Saturnowych pomysłów, nad którymi warto się zastanowić w świetle zbliżającego się kwadratu Saturna/Neptuna:
* Moje życie jest o wiele bardziej ograniczone, związane i zdeterminowane, niż czuję się komfortowo… uznanie tego i uczenie się, jak to akceptować, to definicja wolności
* Nie jestem Bykiem, Rakiem, Strzelcem itp. Wykres nie dotyczy przede wszystkim MNIE, MOJEJ TOŻSAMOŚCI lub MOJEJ PSYCHE, ale raczej jest to seria znaków, które odzwierciedlają losy mojego życia… pośród tego, znacznie spokojniej niż Jestem do tego przyzwyczajony, to KILKA opisów mojej postaci/psychologii, chociaż mówienie o sobie w kategoriach tych znaków jest myleniem siebie i mojego życia z niebiańskimi symbolami
* Kim jestem, ostatecznie jest poza opisem, a mylę się tylko przez ciągłe próby opisania siebie za pomocą psychologicznych przymiotników astrologii
* Nie jestem tutaj, aby ewoluować; sama idea sugeruje, że mam więcej mocy niż mam
* To, co czyni moje życie świętym lub świętym, to umiejętność rozpoznania moich ograniczeń i modlitwy o łaskę/przewodnictwo wyższych mocy, aby uświęcić moje doświadczenia w ramach tych ograniczeń… ponieważ nie wiem dokładnie, jak to zrobić ani jak to się dzieje, Modlę się o przewodnictwo, a nie „zamierzam” lub „manifestuję” to, co uważam za najlepsze
* Żyję w rzeczywistości, która jest niezaprzeczalnie związana pięknymi i inteligentnymi prawami i porządkiem…Mogę studiować te prawa, aby głębiej zastanowić się nad swoim miejscem w porządku rzeczy…zdolność do studiowania tego i refleksji nad tym jest wspaniała wolność i jestem za nią wdzięczny
Oczywiście niektóre z tych pomysłów będą nas irytować bardziej niż inne, a będąc wiernymi Neptunowi, możemy powiedzieć, że są to wszystkie „względne” spostrzeżenia lub „subiektywne/archetypowe” prawdy. To po prostu „Saturn” Neptun, który mógłby powiedzieć… po prostu zmień swój obraz na pulpicie, tweetnij swoją wyobraźnię i pozwól, aby wszystkie te pomysły Saturna wróciły do eteru „zła podróż kogoś innego”.
Czy jesteśmy w nieskończonej psychodelicznej „podróży”, czy też potrzebujemy szybkiego kursu rozsądku i porządku? Czy wszyscy musimy zamówić egzemplarz książki Dawkinsa i poćwiczyć kilka solidnych pompek? Neptun ma nadzieję, że to odbicie pomogło ci poczuć wyobraźnię Saturna, a Saturn ma nadzieję, że to odbicie pomoże ci obudzić się z zakrętu Neptuna.
Modlitwa:Co w ogóle wiemy? Ograniczeni wyobraźnią, wyobrażeni przez ograniczenia… podróżnicy lub pijacy… pomóż nam poznać różnicę, jeśli jest to tak ważne.