Księżyc znajduje się dziś rano w Strzelcu i stara się stworzyć dzisiaj wielki trygon ognia, najpierw do Urana w Baranie, a następnie do Jowisza w Lwie. Przyjrzyjmy się bliżej.
Po pierwsze, wielki trygon ognia to złożona konfiguracja aspektu trzech lub więcej planet zajmujących wszystkie trzy znaki tego samego żywiołu (w tym przypadku znaki ognia:Baran, Lew i Strzelec) w odległości około 120 stopni od jednej planety do drugiej. Ogólny obraz po połączeniu kropek planety wygląda jak duży trójkąt.
Być może najbardziej zauważalnym wzorem z jakimkolwiek wielkim trygonem jest podkreślenie żywiołów. Kiedy tak wiele planet przechodzi przez znaki tego samego pierwiastka, zostaniemy pochłonięci przez ekspresję tego konkretnego pierwiastka. Z wielkim wodnym triumfem możemy zostać pochłonięci emocjami, pamięcią i psychologiczną złożonością, jak duże rodzinne spotkanie po pogrzebie (wodność może być przytłaczająca). Z wielką ziemią dopełnij obraz przenoszenia naszych domów z jednego domu lub mieszkania do drugiego (pudełka, detale, prace domowe, zakupy, podnoszenie, organizowanie, przestawianie, rachunki itp.). Z wielkim triumfem w powietrzu obraz ostatniego tygodnia uniwersytetu:testy, egzaminy, referaty, długie rozmowy, e-maile, pomysły, wszystko to wiruje intensywność. Tak więc z wielkim ognistym trygonem ten sam rodzaj przytłaczania jest dziś w powietrzu, wyrażający się językiem ognia:intensywność, działanie, ego, duch, ożywienie, podniecenie, pasja, ciepło, temperament i irytacja.
Ponieważ Księżyc porusza się szybko, wielki trygon ognia nie potrwa długo, kwestia jednego dnia lub nawet dzisiejszego popołudnia, ale jeśli będziemy na to patrzeć, możemy tylko dostrzec ogień kiełkujący z powietrza!
Ogień jest na pierwszym miejscu. Wiemy o tym, ponieważ opowiadają nam wszystkie nasze ogniste historie o stworzeniu. Niezależnie od tego, czy jest to Wielki Wybuch, czy Biblia, życie zaczyna się od eksplozji życia i światła, ciepła i krzyku. Najpierw ogień. Eksploduje na zewnątrz, zanim myśli i idee zostaną w pełni uformowane w słowa. W rzeczywistości słowa wydają się formować wokół ognia; sam impuls zstępuje jak duch z góry. Nawet gołębica jako posłaniec pokoju zstępuje z góry:„Słowo staje się ciałem”. W naszym życiu możemy doświadczyć tego jako nagłego przypływu inspiracji, komentarza stopą w ustach, przypływu energii, nagłej wściekłości lub irytacji, jak również wyłomu w chmurach, salwy zamierzonych strzał w kierunku celu i namiętne przekonanie, które wydaje się zarówno upraszczać, jak i intensyfikować nasze myśli (dotyk palców do skroni, zamknięte oczy przed nagłym heroicznym wybuchem płomienia ze źrenic). Ogień jest na pierwszym miejscu.
Ogień to fantazja o celu. Cała duchowa ideacja opiera się przede wszystkim na ogniu, a ogień na celach. Kiedy wielki trygon ognia przetacza się przez nas, trawią nas języki ognia, które wypowiadają nam swoje cele. Cele ognia są generalnie dwojakie:stać się bardziej sobą (rozprzestrzeniać się i rosnąć w siłę, większy, bardziej zintensyfikowany i dalekosiężny), w ten sposób wzmacniając jego prymat i konsumując, gdy przylgnie (a tym samym zachowując swój prymat). Aby ogień rósł, potrzebuje więcej materiału, którym może się żywić:powietrza, drewna itp. Jeśli nie mamy aren naszego życia przygotowanych do podtrzymania i podtrzymywania ognia, to gdy się śpieszy, pochłonie wszystko, co jest wokół nas . Jeśli wszystko, co mamy, to twinki w szufladzie, to nagły przypływ namiętnego głodu zje twinki, mówiąc „to przede wszystkim jest to, czego teraz potrzebuję”. Ponieważ ogień pochłania dziesięć tysięcy rzeczy dla samego siebie, nie będzie dyskryminował. Powinniśmy więc uważać, aby zawsze składać ofiary na ogień. Dla jednych to pisanie, czytanie, sztuka i kultura, dla innych seks, ćwiczenia, muzyka na żywo i tłumy. Kiedy pojawia się ogień, jeśli nie mamy czym go nakarmić, jeśli nie mamy dokąd pójść, łatwo możemy zostać pochłonięci. Ogniste opętanie jest tak często tym głodnym ego duchem, który płonie i niszczy to miejsce. Potem nie możemy oprzeć się wrażeniu, że wydarzyło się coś świętego, a jednak jesteśmy w trakcie zniszczenia… dla siebie, innych, naszych rodzin i domów, naszej pracy itp.
My kształtuj ogień przez to, co mu dajemy. Ograniczamy i wstrzymujemy ogień poprzez to, jak pozwalamy mu się rozprzestrzeniać. To się zaczyna, to wybiórcze karmienie zaczyna się, kiedy uznamy, że idee prymatu i uduchowionej pilności są fantazjami. Przypomnij sobie, jak zaczęliśmy od idei ognistych początków? Aby sobie przypomnieć, musimy zatrzymać się, zatrzymać i przywołać coś, co wciąż jest „tam z tyłu”. Możemy to również zrobić z ogniem. Ogień nie jest dosłownie „pierwszy”, ponieważ początki to „pierwsza” fantazja. Kiedy przejdziemy poza dosłowność początków i zakończeń życia, kiedy przejdziemy przez konkretny ogień do ognia wyobrażeniowego, wtedy możemy rozpoznać pewność siebie ognia, jego prymat, to „ja jestem pierwszy”, jako wyobrażona prawda, cecha charakterystyczna. lub paski na zwierzęcym futrze, a nie metafizyczne stwierdzenie czy twierdzenie o ostatecznej prawdzie. Robienie tego oznacza postrzeganie relacji ognia z innymi elementami od samego początku, co jest trudne do zrobienia, ponieważ jednym z największych darów ognia jest jego pochłaniające poczucie prymatu i „pierwszokości”.
A bardzo częsty przykład…
Pewnego dnia zostajesz porwany przez intensywną falę gorącego entuzjazmu. Najpierw myślisz sobie:„Muszę pobiegać”, a może „Muszę iść na zakupy”. Energia pęka, więc musisz szybko wybrać… „Jestem tutaj i przychodzę pierwszy”, mówi ogień, „Teraz chodźmy!” Rozpoznajesz, że ogień jest bezkrytyczny i że masz okno czasu, w którym możesz wykorzystać energię. Przy odrobinie dyskryminacji, być może ze względu na wiek i świadomość, że „pierwszeństwo” ognia ma tendencję do wciągania cię w błędne fantazje o tym, co jest ważne, cofasz się, pamiętasz, że piwnica wymaga uporządkowania i decydujesz się użyć wybuchu, aby uzyskać zrobiono coś, co nie tylko sprawi, że będziesz szczęśliwszy na dłuższą metę, ale zapewni ci jaśniejsze i bardziej precyzyjne opcje, co dalej podsycać ogień, gdy nadejdzie następna seria. Ponieważ przypominasz sobie, zatrzymujesz się i zastanawiasz, że istnieje coś, co nazywa się „długim biegiem”. „Długi bieg” to uznanie, że fantazja ognia o początkach i końcach porusza się w kontekście wieczności, która nie ma początku ani końca.
Ogień skłania nas do myślenia, że tablice wizji, teraz, kiedy pojawi się inspiracja, będzie bardziej produktywny dla naszych „celi życiowych” niż sprzątanie szafy, czyszczenie lodówki, pisanie podziękowania lub nawet czyszczenie skrzynki odbiorczej e-mail. Oczywiście nie chodzi o to, że jeden jest lepszy od drugiego, ale najwyższa pierwotność ognia zawsze będzie próbowała nas przekonać, że jego pilność jest nad czymkolwiek innym.
Z drugiej strony może to być tylko lekarstwo, którego potrzebujemy, gdy staliśmy się zbyt analni i dyskryminujący. Jak obraz obsesyjnie zorganizowanej osoby, która nagle otwiera drzwi i napełnia usta bitą śmietaną, gdy biegnie przez ślepy zaułek. Ogień wyzwala nas, ponieważ mówi:„Ja przychodzę pierwszy, przestań próbować stawiać tak wiele przede mną… przed samym życiem”.
Czy ogień jest życiem? Ogień chciałby, żebyśmy w to uwierzyli, a kiedy widzimy jej twarz, jesteśmy wierzącymi.
Ogień często sprawia, że czujemy się zakochani. Ogień jako miłość zabiera nas do tego bolesnego miejsca powszechnego sentymentalizmu. „Wszechświat powiedział mi, że to prawda” lub „wszechświat dostosował wszystko, aby wydarzyło się idealnie”. Kiedy wszystkie rzeczy przemawiają do nas w synchroniczności, jednoczesnych potwierdzeniach naszego przeznaczenia lub sensowności, powinniśmy chyba sprawdzić spodnie, bo prawdopodobnie się palą. Czy to czyni ogień kłamcą? Mówimy „wszystko jest pełne miłości”, kiedy mamy na myśli „ogień jest wszystkim, ogień jest pierwszy, ogień ogień, chcę ognia”.
Ogień oczywiście mitycznie przyciąga tytanowego złodzieja, Prometeusza . Tak jak wtedy, gdy nadchodzi fala energii i ruszamy na zakupy, wejście na pokład, czy słuchanie głosu wszechświata (uni oznacza jedność, prymat, pierwotność), kiedy prymat ognia przekonuje nas, że „Jestem wszystkim, co istnieje, ” i „Zróbmy to teraz”, czy ogień nie zwodzi nas siarkową niecierpliwością? Jeśli złapiemy twinkie i uciekniemy, czyż nie staniemy się jak nieszczęsny Prometeusz, wiecznie karany przez bogów? Przykuty do izolowanych klifów naszych metafizycznych ambicji i zmuszany do ciągłego wyrywania naszych gniewnych wątrób przez gigantycznego ptaka drapieżnego… tego samego zstępującego ptaka ducha, którego obrazem jest gołębica? Ten sam gołąb, który łączy Prometeusza z powrotem, tylko po to, by o wschodzie słońca ponownie przygotować go na kolejne tortury.
Ogień to wściekły kochanek. Tak ważne. Taki wolny. Więc najpierw. Ale także wyobraźnia. Formowanie i informowanie kosmosu o sobie w kółko, karmione obecnością tego, co jest mu dane, ale także nastawione na ideę, że żywi się sam.
A więc dzisiaj, gdzie będzie nasz kompleks mesjasza prowadź nas? Doprowadziło mnie to do napisania tego. Ponieważ mam tendencję do podsycania ognia pisaniem i czytaniem. Fantazja postępu na ognistej drodze pisarzy, których imiona są zapisane w gwiazdach. Księżyc w Strzelcu trygonuje Urana w Baranie i Jowisza w Lwie.
Modlitwa:pomóż nam spalić pierwotność ognia w płomieniach wieczności
Obraz dzięki uprzejmości Laury Canovaro w licencjonowaniu obrazów Creative Commons