Merkury i Wenus właśnie oddalają się od siebie i obie opuszczą Ryby i wejdą jutro do Barana. Jak tylko to zrobią, przeniosą się na kwadrat z Saturnem w Koziorożcu.
* W znaku Barana mówi się, że Wenus jest na swoim „wygnaniu”, a wynika to z faktu, że Mars i Wenus są planetarnymi przeciwieństwami. Są fundamentalnymi przeciwieństwami w języku astrologii, więc Wenus jest wyzwaniem, aby była Wenus w świątyni Marsa, a Marsem jest wyzwaniem, by był Marsem w świątyni Wenus. Symbolicznie może to wskazywać na szeroką gamę różnych możliwości, które musimy teraz użyć naszej wyobraźni, aby zidentyfikować w naszym życiu.
* Dodając Merkurego do mieszanki, mamy potencjał do napiętej lub trudnej dynamiki komunikacji w miłości lub związkach, trudności w dyplomacji i negocjowania wielu poziomów sprzecznego interesu własnego lub egoizmu.
* Dodaj kwadrat od Merkurego i Wenus do Saturna, a możemy również zobaczyć niechęć do zmian, chęć kontrolowania lub dominowania nad innymi lub tendencję do spełniania egoistycznych interesów stanowczy opór lub zaprzeczenie.
* Ta kombinacja planet może odzwierciedlać tendencję do mylenia egoizmu z zasadami lub zasadami z egoizmem, odmawiania przyjęcia „nie” jako odpowiedzi lub kultywowania zdrowego poziomu osobistej powściągliwości lub dyscypliny.
* W tym przejściu istnieje możliwość dorastania umysłowego, intelektualnego i relacyjnego. Czasami fałszywie wierzymy, że aby jedna osoba miała rację, druga musi się mylić. Czasami nieświadomie wierzymy, że przeciwieństwem prawdy jest fałsz, a nie kolejna wielka prawda. Czasami wierzymy, że ograniczenia, ograniczenia lub zaprzeczenia to tylko przekleństwa. A czasami wierzymy, że szczęście tkwi w tym, co robimy, a nie w tym, kim jesteśmy. Wszystkie te lekcje zostaną przejrzane w tym tygodniu!
* Innym kluczowym wglądem w ten tranzyt jest pokora. Istnieje sposób na bycie odważnym, silnym, charyzmatycznym, stanowczym, zaangażowanym, zdyscyplinowanym i opartym na zasadach, jednocześnie uznając naszą konstytucjonalną pozycję jako bardzo małych istot w niesamowicie rozległym wszechświecie. Jednym z powodów, dla których pokora jest dla nas tak trudnym wyzwaniem i jednym z powodów, dla których tak często wychwalamy duchowe filozofie o tym, jak wielcy i potężni jesteśmy, jest to, że nie możemy sobie wyobrazić korzyści płynących z bycia małymi. Nasze ego pędzą tak szybko do krawędzi urwiska nieistotności, kiedy kontemplujemy nasz prawdziwy rozmiar w kosmosie, że szybko przechodzimy w przeciwną skrajność i zamiast tego wyobrażamy sobie, że jesteśmy wszechmocni. Ale pokora i „wielkie” szczęście nie są przeciwieństwami. W głębi pokory kryje się wielka i boska tajemnica, a jest nią wieczna wzajemność pokornego oddania. Kiedy naszym największym szczęściem jest szczęście ukochanej, następuje rodzaj głębokiej rywalizacji. Nasze życie w pokornej służbie boskości zaczyna świecić szczęściem boskości, gdy boskość otrzymuje nasze oddanie. W ten sposób cieszy nas radość z tego, czemu służymy. I chociaż ta radość jest nieskończona i „wielka”, jest podtrzymywana przez ducha pokornej służby.
* Powstaje więc pytanie, jak pamiętamy ducha „pokory” pośród naszych najbardziej zasadniczych konfliktów lub międzyludzkich żądań, potrzeb lub zmagań? To nie jest łatwe!
Modlitwa:Ułatw nam bycie małymi. Przyciągnij nas kwiatami swojego skromnego zapachu. Obyśmy zobaczyli Twoje szczęście lśniące w naszym oddaniu.